Abażur, żyrandol i aranż
- Gdzie szukać inspiracji na temat wnętrz i oświetlenia?
- Żyrandol jako spirytus movens?
- Na co zwrócić uwagę przy wyborze żyrandola do salonu?
- Żyrandol kryształowy – zawsze i wszędzie?
- A może żyrandol glamour lub żyrandol z wiatrakiem?
Aranżacja wnętrz to prawdziwa sztuka. Pomalować ściany, ustawić stół i krzesła oraz powiesić lampę każdy potrafi, ale nie każdy wie, jak to zrobić, aby to wszystko do siebie pasowało i aby oświetlenie wzmacniało końcowy efekt. Chodzi o to, aby wszystko było piękne i estetyczne, przyjemne w odbiorze. Gust to rzecz subiektywna, ale mając na myśli przyjemność w odbiorze mamy na uwadze fakt, że dany pokój i jego wystrój podoba się przynajmniej kilku osobom, a nie tylko temu, który ustawiał komodę. Jeśli nasi goście wspominają coś o wnętrzu i nie jest to coś w rodzaju „o, widzę, że się przeprowadzasz”, to znaczy, że jest dobrze. Coś ich porusza i intryguje. Oby to nie były jednak tylko rogi jelenia na ścianie. Najlepiej, aby poruszał ich ogólny odbiór wnętrza. Mogą w tym pomóc wizualne detale, które składają się na ogólny odbiór, na przykład żyrandol. Jeśli to będzie żyrandol kryształowy, to uwaga gości na pewno zostanie poprowadzona w odpowiednią stronę.
Krótko mówiąc, aranżacja wnętrz to umiejętność. Na szczęście są wśród nas specjaliści, którzy potrafią wyczarować wspaniałe wnętrza. Wiedzą wszystko lub prawie wszystko o kolorach, fakturach, proporcjach, wyposażeniu, lampach i oświetleniu. Zatrudnienie takiego specjalisty niesie jednak za sobą dwa poważne minusy. Pierwszy to taki, że każdy fachowiec kosztuje. Ci najlepsi wyceniają swoją pracę naprawdę wysoko. Drugi zaś to taki, że przygotują nasze wnętrza według własnego uznania. Oczywiście, jeśli mamy zasobne konto to pierwszy minus pomijamy. Gdy fachowiec wsłuchuje się w nasze oczekiwania, to możemy też pominąć i drugi minus (dobry fachowiec słucha). Tym nie mniej zakładamy, że większość z nas obmyśla kształt swoich wnętrz i instaluje lampy, plafony, reflektory i żyrandole samotnie lub w towarzystwie męża/żony, partnera/partnerki.
Gdzie szukać inspiracji na temat wnętrz i oświetlenia?
W sukurs przychodzą nam tutaj oczywiście wszelkiego rodzaju poradniki i książki. W czasopismach znajdziemy liczne porady, zdjęcia i ilustracje oraz gotowe, całościowe rozwiązania, które z powiedzeniem możemy w całości implementować do naszych pomieszczeń. Rozwiązanie na zasadzie „kopiuj i wklej” ma szansę się sprawdzić, ale nigdy oczywiście nie będzie nasze. Delikatna kosmetyka może tu nie wystarczyć. Trzeba czegoś więcej. Naszego własnego, indywidulanego podejścia. Od czego zacząć i na jakim etapie myśleć o oświetleniu?
Żyrandol jako spirytus movens?
Na początek warto wybrać jakiś motyw przewodni, który narzuci nam styl całego pomieszczenia. Może to być na przykład kolor, faktura ściany, wyjątkowy mebel albo właśnie kryształowy żyrandol. Początek może nam dać właściwie każdy przedmiot – ważne by był na tyle oryginalny, aby stanowił główny punkt wizualny. Musi to być naprawdę mocny akcent. Bambusowa tyczka na pewno jest ciekawa, ale zaczynać od niej wystrój wnętrza, to jak wsiąść do Ferrari dla ciekawego szwu na oparciu fotela. Nie o to w tym chodzi. Element główny musi być naprawdę wyjątkowy. Można poszukać go wśród asortymentu oświetleniowego. Pamiętajmy jednak, że tradycyjny żyrandol lepiej sprawdzi się w tradycyjnym wnętrzu, a nowoczesna lampa w nowoczesnym. Jest oczywiście wyjątek od tej reguły. Możemy postawić na kontrasty i tak jak zestawiamy białe z czarnym, tak możemy i zestawiać stare z nowym. Rzecz jasna wszystko musi być wyważone. Od przemyślanej aranżacji do graciarni droga jest bardzo krótka. Choć czasem trudno ją dostrzec od razu gołym okiem. Zanim więc zabierzemy się za aranżację całego wnętrza rozważmy wybór jego spirytus movens. Namawiamy raz jeszcze do przyjrzenia się oświetleniu. Jesteśmy pewni, że wybór odpowiedniego żyrandola będzie dobrym ruchem. Odpowiedniego, czyli jakiego żyrandola? Poniżej kilka sugestii na temat żyrandoli właśnie.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze żyrandola do salonu?
Żyrandole najczęściej wieszamy w salonach. Nie bez powodu. To, z małymi wyjątkami, lampy, które potrzebują dużo przestrzeni. Jak powiedziałby malarz lub fotograf, przedmioty te potrzebują nomen omen światła, powietrza. I salony tą przestrzeń gwarantują. Dlatego żyrandole królują w salonach. W łazience, na korytarzach i w spiżarni postawmy raczej na plafony. Instalowanie żyrandola w kuchni też chyba nie jest najlepszym pomysłem. Kuchnie to pomieszczenia, które wymagają dobrego oświetlenia i wiszący wysoko pod sufitem plafon da tu na pewno lepsze rezultaty niż pojedynczy żyrandol, zwłaszcza ten z nieprzezroczystym kloszem. Utrudnieniem w kuchni może też być długi przewód żyrandola. Nie ma też co ukrywać, że im bardziej wymyślny żyrandol, i bardziej skomplikowany jego kształt, tym trudniej go potem czyścić i myć. A wszyscy wiemy, ile tłuszczu, pary i zapachów unosi się w kuchniach. Nie życzymy nikomu czyszczenia kryształowego żyrandola, który na co dzień powieszony jest w kuchni.
Żyrandol kryształowy – zawsze i wszędzie?
Żyrandol z kryształkami na pewno doskonale odnajdzie się w salonie. Przy czym pamiętajmy, że tak naprawdę wygląd, rodzaj, sposób i moc oświetlenia naszej salonowej lampy warto dostosować do sposobu spędzania czasu domowników. Jedno jest pewne - znakomicie sprawdzą się tu wszelkiego rodzaju ściemniacze. Wcześniej jednak musimy sprawdzić, jaki rodzaj żarówki może być w lampie zainstalowany, bo nie każdą żarówkę można użyć do ściemniania (do współpracy ze ściemniaczami na pewno nadają się żarówki żarowe czy specjalne żarówki LED). Dzięki ściemniaczom możemy dostosowywać moc oświetlenia do bieżących potrzeb mieszkańców. O co chodzi? O proste codzienne czynności. Odrabianie lekcji będzie wymagało innego rodzaju oświetlenia niż spotkanie z przyjaciółmi. Każdy aranżer wnętrz powie też zawsze, że jeden wiszący centralnie żyrandol, choćby kryształowy, wiosny nie czyni. Instalowanie oświetlenia wymaga szerszego spojrzenia na przestrzeń. Możemy wspomagać się na przykład kinkietami czy lampami podłogowymi. Jest to wręcz konieczne. Bez tego trudno o budowanie odpowiedniego klimatu.
A może żyrandol glamour lub żyrandol z wiatrakiem?
I teraz przechodzimy do sedna sprawy. Jak już staraliśmy się tu wykazać, żyrandol nie jest tylko źródłem światła. Jest także odbiciem nas samych – naszych upodobań, cech, gustów i aspiracji. W niebyt odeszły czasy, gdy w mieszkaniach królowały te same lampy. Razem z meblami tworzyły takie komplety, że można było pomylić mieszkania. Współczesne wzornictwo oferuje tak różne i bogate rozwiązania, że nikt nie będzie miał problemu z dopasowaniem pojedynczej lampy do swojego charakteru. Dlatego dzisiejszy żyrandol jest, czy tego chcemy, czy nie naszą wizytówką. Dla przykładu, praktyk hołdujący austriackim przepisom celnym nigdy nie powiesi u siebie w salonie żyrandola wykonanego z papieru lub pełnego przepychu żyrandola glamour. Wybierze raczej prosty żyrandol z wiatrakiem (dwa w jednym, to dla praktyka pełne zaspokojenie) lub jego minimalistyczną, stalową formę w kształcie belki (dobrze się czyści). Z kolei, czy zapalony miłośnik przyrody powiesiłby u siebie żyrandol z wplecioną weń głową lisa ze świecącymi diodami zamiast oczu? Zdecydowanie nie! Skupi się na trzcinach i trawach. To oczywiście skrajności, ale i takie lampy są w sprzedaży.
Krótko mówiąc, gdy przyjrzycie się żyrandolom waszych przyjaciół i znajomych to zauważycie pewne nawiązania do ich charakterów, a czasem – a właściwie na pewno – do ich ubioru. Jesteśmy bardziej niż pewni, że ta pani domu, która lubuje się w kryształowych żyrandolach ma przy swoich uszach najczęściej błyszczące, kryształowe kolczyki.
Każda lampa może też zaskakiwać sposobem oświetlania i efektami. Jeśli na przykład postawimy na nieprzezroczysty klosz, to strumień światła zostanie precyzyjnie skierowany w określone miejsce. Takim kloszem nie oświetlimy całego salonu. Możemy zatem wybrać klosz półprzezroczysty, który i oświetli wybrane miejsce i da dodatkowe, rozproszone światło w pomieszczeniu. Doskonale będą prezentowały się też lampy z kloszami z powycinanymi wzorami. Żyrandole te tworzą na ścianach i na suficie ciekawe efekty wizualne, nieraz ciekawsze niż sam żyrandol. Same klosze mogą też być wykonane różnymi technikami oraz z różnych materiałów; mogą przybierać różne formy. Wybór jest bardzo szeroki.
Ostatecznie apelujemy: bawmy się aranżacją wnętrz, próbujmy, nie bójmy się eksperymentów, róbmy twórczy melanż. Jasne, czasami to kosztuje. Ale frajda przy tym jest niesamowita. I efekt końcowy może zaskoczyć nas samych. Najważniejsze jest jedno: aby to było nasze i abyśmy my sami dobrze się w pomieszczeniu czuli. Nawet, jeśli czerwona sofa nie do końca pasuje do zielonej zasłony. Najwięksi wizjonerzy też kiedyś na początku swojej artystycznej drogi byli wyśmiewani. Więc nie przejmujmy się dolatującymi do nas tu i ówdzie docinkami. Prawdziwego pioniera poznaje się po ilości strzał w plecach. Odkrywajcie!